Więcej o testosteronie

Mam swoją ulubioną metodę, którą posługuję się podczas wykładów. Otóż proszę dorosłych mężczyzn, aby przyznali się, ile razy dziennie masturbowali się (bądź mieli na to ochotę) w okresie skoku pokwitaniowego. Średnia z uzyskiwanych odpowiedzi wynosi zazwyczaj raz bądź dwa razy. Zwykle zdarza się też kilku mężczyzn, którzy wybuchają śmiechem: „Raz? Co najmniej pięć razy dziennie!” Są też oczywiście tacy, którzy masturbowali się raz na tydzień czy nawet wcale („Byłem wychowywany w bardzo katolickiej rodzinie” – żartował pewien mężczyzna – „my nigdy się nie onanizujemy”. Jego uśmiech mówił wszystko). Kiedyś matka dwóch synów opowiedziała mi taką historię. Pewnej nocy jej mąż miał jakieś problemy z plecami i okropnie wiercił się na posłaniu. Synowie spali w swoim pokoju na piętrowym łóżku, lecz starszy syn był akurat na całonocnej prywatce. W środku nocy matka postanowiła przenieść się na puste, dolne łóżko swojego starszego syna. Około piątej nad ranem obudziły ją jakieś dziwne dźwięki i ruszające się łóżko. Dobre kilka sekund trwało, zanim się zorientowała, co robi na górnym łóżku jej młodszy syn. Zamarła w jednej chwili, wstrzymała oddech i udawała swojego starszego syna, śpiącego na dole. Kiedy młodszy syn osiągnął orgazm, była przekonana, że zejdzie ze swojego górnego piętra. „Nie miałabym pojęcia, co wtedy powiedzieć!” – rzekła, śmiejąc się ze wspomnienia. Tymczasem jej syn zasnął po tej porannej masturbacji, a ona cicho wymknęła się z pokoju. Teraz jest to dorosły człowiek, a ona nigdy nie opowiedziała mu o tym zdarzeniu. Powiedziała natomiast swojemu mężowi, który „nie mógł się powstrzymać od śmiechu. Nie okazał mi prawie wcale zrozumienia, tylko ze śmiechem powiedział: «Witaj w świecie chłopców!»”