„Stałem się mężczyzną, kiedy zdałem na prawo jazdy”

Owo przejście (przełom), tak istotne w życiu Shavante, wśród Żydów czy – tak naprawdę – w kulturze naszych przodków, stało się obecnie niejasne. Stanowimy kulturę monolityczną, w której znaleźć można wprawdzie kilka użytecznych szczegółów na temat przygotowywania chłopców do wieku męskiego, lecz brakuje w niej w pełni dopracowanych wzorców. Od pewnego czasu antropolodzy zauważają, że wkładamy coraz mniej wysiłku w pełne i efektywne wspieranie dorastających chłopców. W latach pięćdziesiątych psycholog Erik H. Erikson w wyniku badań porównawczych stwierdził, że w sposobie prowadzenia chłopców ku dorosłości w różnych kulturach występują pewne podobne cechy – nagrody przyznawane za każdy nowy, osiągnięty etap. Dowiódł także, ze dbałość szczegóły rozwoju w naszej kulturze jest niewielka. W latach sześćdziesiątych jeszcze bardziej zmalała. Dorastanie przekształciło się w czas buntu, poszukiwania wolności od ograniczeń. Inne kultury również dopuszczały eksperymentowanie i czerpanie pełnymi garściami radości życia, w żadnej jednak nie przyznano nastolatkowi tak wielkiej swobody w kwestii moralnej, oczekiwań społecznych i duchowych drogowskazów, jak w kulturze amerykańskiej.