Rdzenne „ja”

Mówiąc o rdzennym „ja” mężczyzny mamy na myśli dogłębne rozumienie i akceptowanie przez niego swojego charakteru, osobowości, zdolności przystosowawczych i pozycji społecznej. Chłopiec może wykształcić silne rdzenne „ja” pod warunkiem, że otoczony jest troskliwą opieką rodziców bądź innych opiekunów. Dobrze się czuje we własnej skórze, ma poczucie bezpieczeństwa w swoim miejscu na ziemi. Nastolatek wykształca silne rdzenne „ja”, kiedy rodzice, pedagodzy i nauczyciele starannie i z uwagą pokażą mu, jak o siebie dbać. Nastolatek taki wykształca rdzenne „ja”, sprawdzając w praktyce to, czego się właśnie nauczył (i czego się nauczył, będąc chłopcem), za każdym razem zbierając nagrody w postaci nowych elementów tożsamości, autonomii, jednoznaczności moralnej i bliskości z innymi ludźmi. Żadne przesłanki nie pomagają nastolatkowi odkryć, kiedy kończy się dojrzewanie, a zaczyna dorosłość. Oczekuje więc, że o tym, iż jest już mężczyzną, dowie się od rodziny, plemienia bądź klanu. Jeśli rodzicom, pedagogom i nauczycielom nie uda się zapewnić mu wystarczającej miłości i treningu, rdzenne „ja” nastolatka, a później dorosłego, nie ma szansy się ujawnić. Dorastający chłopiec nie stanie się mężczyzną, i ten brak dojrzałości będzie go nieświadomie prześladował tak długo, aż zacznie sobie z tego zdawać sprawę. Wkroczy w dorosłość, dominując innych, a jednocześnie będąc zdominowanym, szukając czegoś, a jednocześnie przed tym czymś uciekając, nie wierząc we własne siły, ufając, że inni wyleczą go z wrażenia, iż jest życiowym oszustem.