Poszukiwanie autonomii

„Chcę być sobą!” – syczy chłopiec, kiedy mówimy mu, co ma robić. „Zostaw mnie” – warczy.
„Nie rozumiesz mnie. Po prostu nie rozumiesz!” – krzyczy. Bądź zwyczajnie, po cichu, nie robi tego, o co prosimy, pokazując w ten sposób swoją niezależność. Chłopiec przechodzący pierwszy etap dojrzewania zaczyna rozumieć, że nie może „stać się sobą”, jeśli do końca okresu dojrzewania nie zdobędzie autonomii. Nie odnajdzie swojej tożsamości, jeśli nie uwolni się od osób i systemu, które stawały mu na drodze do pełnej, dorosłej tożsamości. Mowa tu, oczywiście, o rodzicach i ich systemach, to znaczy tradycji czy nawet religii. Tak więc podczas pierwszego etapu widzimy już początki buntu. Nieprawidłowe jest pojawienie się całkowitego buntu jeszcze przed drugim etapem. Ogólnie rzecz biorąc, ostry bunt  przeciwko autorytetom rodzicielskim i klanowym w przedziale wiekowym dziesięć-dwadzieścia lat nie jest normalny i jest dowodem na to, że chłopiec poddany jest działaniu znacznego stresu. Bardziej naturalna jest sytuacja, kiedy zbuntowane zachowania rozpoczynają się na pierwszym etapie, ulegają wzmocnieniu na drugim etapie i wyciszają się na trzecim etapie. Gdybyśmy tylko umieli zachować spokój ducha w chwili rozpoczęcia poszukiwania własnej tożsamości przez chłopca, odkrylibyśmy, jak wspaniale ocenia on wartość nas samych, naszych szkół, swoich rówieśników, kultury kobiet, mediów.