ZANIEDBANE EMOCJE NASTOLATKÓW

To wymowne i silne stwierdzenie. Rzadko zdarza mi się spotkać dorastającego chłopca, który czuje, że zasługuje na miłość. Ostatnio oglądałem bardzo wzruszający odcinek serialu Dotyk anioła, w którym czarny piętnastolatek nie ma w życiu niczego oprócz swojej złości. Kiedy jeden z aniołów pyta go, czy rozumie, że Bóg go kocha, odpowiada: „Nie chcę, żeby mnie kochał. Nie chcę, żeby ktokolwiek mnie kochał”. Anioł znowu pyta go, zalanego łzami, dlaczego nie chce miłości, a on odpowiada: „Ponieważ nie jestem…” i nie kończy zdania. Można je uzupełnić „nic wart”, „godny kochania”, „dający się kochać”. Wbrew wszystkim popularnym dzisiaj stwierdzeniom typu: „Mężczyznom jest lepiej w życiu” czy: „Świat jest zdominowany przez mężczyzn”, rzeczywistość pokazuje coś innego: wielu „normalnych” nastolatków zaczyna studia z głębokimi ranami, które później, kiedy mają po dwadzieścia kilka lat, usiłują zaleczyć pieniędzmi, stanowiskiem czy jakąkolwiek inną prawdziwą bądź złudną władzą. W poprzednim rozdziale omawialiśmy sytuacje, kiedy chłopcy, którzy doznali jakiegoś urazu, podejmują ryzykowne zachowania mające stanowić przykrywkę dla ich wrażliwego, zapomnianego „ja”. W tym rozdziale, definiując biologiczne i kulturowe składniki emocjonalnej struktury chłopców, zauważymy też, że ta sama znakomita ich większość, która posiada wystarczający system odpornościowy przeciwko chorobom umysłowym i przemocy, wchodzi w dorosłość, doświadczając smutnego i niepotrzebnego emocjonalnego zaniedbania. Dzieje się tak głównie z powodu braku zrozumienia potrzeb rozwojowych męskiego nastolatka – tak w rodzinie, jak i w całym społeczeństwie. Z mojego doświadczenia wynika, że nieczęsto można obecnie spotkać dorastającego chłopca, który nie doświadczył oczywistego zaniedbania emocjonalnego. Jeśli tylko nie jest ono celowe, przy odrobinie większej wiedzy można go uniknąć.