Interesowanie się dziewczynami

Przez większość pierwszego etapu mojego dorastania, który spędziłem w Honolulu, potem w Laramie, a następnie w Du- rango (Kolorado), byłem typowym chłopakiem, który chciał być już mężczyzną. Czekałem na tę chwilę z utęsknieniem, często się onanizowałem, dziewczęta działały na mnie magnetyzują- co, co wywoływało reakcje mojego organizmu – pociłem się, czułem mrowienia i miałem nocne polucje. Z zadziwiającą intensywnością zacząłem nie lubić moich rodziców, chociaż nie chciałem odsuwać się od ich dobrze mi znanego świata. Odczuwałem desperacką potrzebę przynależności. Tak jak większość nastolatków, wierzyłem, że kilku ważnych chłopaków zacznie ustalać reguły gry. Gdzie oni byli? Kim byli? Musiałem ich znaleźć. W tamtych czasach miałem przyjaciela, którego imienia już teraz nie pamiętam. W wieku trzynastu lat wkroczył w okres dojrzewania. Dla mnie był już mężczyzną. Bezustannie pragnąłem jego błogosławieństwa, rzadko je dostawałem. Podkradaliśmy razem różne rzeczy w sklepach, raz zostaliśmy przyłapani, uciekliśmy. Mój starszy o dwa lata brat nie zwracał na mnie uwagi. Niemniej jednak znajdowaliśmy się w stanie permanentnej wojny, więc w głębi serca udawałem, że wcale nie tęsknię za oznakami jego miłości.