ZROBIĆ TO

Testosteron jest hormonem oddziałującym na poziom agresji. Od początku dziejów przetrwanie gatunku zależało od poziomu agresji mężczyzny. Oczywiście inne czynniki biologiczne i społeczne nadały jej odpowiedni kształt, niemniej jednak jej wszechpotężny wpływ na osobnika płci męskiej jest widoczny za każdym razem, gdy włączamy telewizor albo obserwujemy bawiących się w parku chłopców. To jedna z podstaw ludzkiego życia. Jednocześnie – jak sami wkrótce zobaczymy – ten sam hormon wywołuje u mężczyzn emocjonalne kalectwo. Inaczej niż jest to u kobiet, testosteron bezpośrednio popycha mężczyzn do aktu seksualnego – stąd mniejsza skłonność do uczuciowej rozmowy, kontaktu czy porozumienia poprzedzających współżycie. Z chwilą ejakulacji zazwyczaj wszystko się kończy. Przytulanie, pieszczoty czy rozmowy, które mogą nastąpić po stosunku, znacznie częściej inicjowane są przez kobiety, co zresztą jest przyczyną ich głębokiej frustracji. Podobnie też koncentrowanie się mężczyzn na wytworzeniu związku emocjonalnego, zanim jeszcze dojdzie do aktu, często ma na celu doprowadzenie do niego, a nie otwarcie przed kobietą męskiego serca.